Najciekawsze jest zawsze przed nami cz. 9

 

WSZEDŁ ZE ZŁOTEM, WYSZEDŁ Z TOMBAKIEM

Do wody wchodzisz bez biżuterii. Wysokie zasolenie i stężenie różnorakich minerałów działają jak katalizator. Jak prawdziwa cnota krytyk, tak prawdziwe złoto Morza Martwego się nie boi. Niemniej zdarzało się, że ktoś wchodził do wody z obrączką złotą, a wychodził z tombakową, mimo że na palcu wcale nie zmieniła swego położenia. Ze srebrem nie ma co eksperymentować, zaśniedzieje i ściemnieje.

Przebywania w Morzu Martwym nie zaleca się osobom ze wszczepionym rozrusznikiem serca ponieważ jego funkcjonowanie może zostać zakłócone. Okularnicy powinni chronić szkła z powłoką antyrefleksyjną przed kontaktem z wodą, która może wypalić wżery.

Ktokolwiek korzysta z niezwykłości M. Martwego po raz pierwszy albo po dłuższej przerwie powinien przebywać w wodzie jednorazowo nie dużej niż 15-20 minut. Należy z niej wyjść, obeschnąć – w letnim upale to kwestia kilku minut, ręcznik jest zbędny – i wejść znowu i znowu, zależnie od czasu jaki mamy do dyspozycji.

Rzeczy, które zdjąłeś w przebieralni zabierasz ze sobą w torbie – zawsze znajdzie się ktoś bliski, kto będzie miał je na oku. Możesz je także zostawić w niezbyt drogim depozycie za kaucją, która jednakże przepada gdy zgubisz kluczyk do szafki.

W Izraelu nie słyszało się o włamaniach do autokarów czy samochodów, więc wszystko to czego na kąpielisku nie potrzebujesz – paszportu, grubszej gotówki, biżuterii – zostawiasz na parkingu ośrodka.

 

Smarujesz się błotem i kładziesz na wodzie

Morze Martwe to nie jest dobre miejsce do pływania ani plażowania. Jego fenomen polega na tym, że jest to znakomite miejsce do, jako się rzekło,

leżenia na wodzie oraz smarowania się naturalnym błotem.

Po stronie izraelskiej występuje ono w dużych ilościach na północnym krańcu akwenu, np. w ośrodkach Qalya i Neve Midbar w okolicach Qumran.

W tym miejscu warto dodać, że w okolicznych jaskiniach odkryto pochodzące sprzed ponad dwóch tysięcy lat zwoje Pięcioksięgu Mojżesza, zwane z zwojami z Qumran lub zwojami znad Morza Martwego.

Co do błota, które dostępne jest bezpłatnie, tzn. w cenie biletu wstępu na kąpielisko to można, a właściwie wręcz należy posmarować się od stóp do głów, poczekać aż podeschnie i wejść do wody. Można posmarować także włosy, tylko trzeba uważać aby woda nie pociekła do oczu.

Są dwie szkoły jak należy postąpić po ostatniej bytności w wodzie – wejść pod prysznic i zmyć całe błoto z siebie, czy wręcz przeciwnie. Zdecydowanie powszechniej zalecana jest ta pierwsza. Woda pod prysznicem jest w tej samej temperaturze co w morzu.

Ale szkoła druga mówi, że zmywanie z siebie błota to zwyczajne marnotrawstwo ekonomiczne. Bo to oznacza, że oddajemy morzu te wszystkie drogocenne minerały, za które płacimy następnie ciężkie pieniądze kupując maści, kremy, szampony i inne kosmetyki. A im dłużej mamy je na skórze tym dłużej oddziaływują z całą swoją dobroczynnością.

Darowanie sobie spłukiwania pod prysznicem niczym nie grozi. Nic nie boli, nie swędzi, nie szczypie. Czujesz się jednak dziwnie, jakbyś miał na sobie niewidzialny pancerzyk z tychże drogocennych minerałów. Bo taki przecież masz. Pod prysznic wchodzisz po powrocie do hotelu.

Brak umiejętności pływania to jeszcze nie powód żeby odpuścić sobie fenomen leżenia na wodzie. Wchodzisz, a właściwie wpełzasz tyłem aby sięgała ci co najwyżej do połowy ud, dzięki czemu zapewniasz sobie poczucie bezpieczeństwa. Następnie towarzyszącą ci osobę prosisz, żeby pomogła przechylić się na plecy i trzymała za rękę. Oczywiście, łatwo powiedzieć i napisać, ale zdecydowanie warto spróbować.

 

Na południe od Qumran

Na pozostałych plażach północnego akwenu Morza Martwego nie ma naturalnego błota. Wyjątkiem jest En Gedi Spa, gdzie występuje ono w niewielkich skupiskach oddalonych kilka minut marszu od głównego kąpieliska.

Na kąpielisko bezpłatnie dowozi plażowiczów traktor z doczepionymi, zadaszonymi wagonikami, jako że obecnie oddalone jest od ośrodka prawie około dziesięć minut marszu. Kiedy budowano je w latach sześćdziesiątych leżało u stóp morza.

Izraelskie hotele i sanatoria zlokalizowane są nad akwenem południowym w En Boqeq. Niektóre z nich mają swoje plaże, ale perłą i chlubą tej miejscowości jest dobrze zagospodarowana,

plaża ogólnodostępna.

Płaci się jedynie za wypożyczenie plastikowych leżaków.

Woda jest przezroczysta, a bryły ostrej soli dobrze widoczne. Błoto można kupić w którymś z okolicznych sklepów. Na wieżyczce ratowników duża elektroniczna tablica świetlna ukazuje naprzemiennie temperaturę powietrza, czas i datę.

 

Po stronie jordańskiej

hotele, sanatoria i ośrodki wypoczynkowe zlokalizowano w północnej części akwenu północnego, na wprost Qumran. Najbardziej znanym kąpieliskiem jest Amman’s Beach (Plaża Ammańska). Błoto można tu kupić na plaży u mobilnych sprzedawców.

Bilet wstępu upoważnia do skorzystania z dwóch basenów ze słodką wodą, która jest zawsze chłodniejsza niż woda w morzu. Jest sklep z jordańskimi kosmetykami z M. Martwego, stoisko z artykułami plażowymi, restauracja, bar, przebieralnia z prysznicami, toalety. (Stan sprzed pandemii COVID-19).

Na plaży ośrodka ustawiono tablicę informującą, że pływanie

dalej niż 200 metrów od brzegu jest zabronione.
(UWAGA! Zdjęcie zrobione we wrześniu 2009 r., uwidoczniona data to tylko błąd w ustawieniach aparatu fotograficznego).

Pewnego razu zobaczyłem jak stojący w wodzie obok mnie turysta zakłada maskę do nurkowania. – Co pan robi!? – Spokojnie. To profesjonalna maska. Nurkowałem już na Wielkiej Rafie Australijskiej, Malediwach, Karaibach, w Morzu Czerwonym. Lubię wiedzieć o co chodzi…

Zanurkował, wystrzeliło go oczywiście natychmiast jak z katapulty, wrócił do pionu, po czym zdjął maskę i stwierdził: – Teraz wiem z czym mam do czynienia…

Na przedstawienie instrukcji obsługi Morza Martwego czy to w Jordanii, czy w Izraelu mam w autokarze zwykle siedem-osiem minut. Jeżeli pominąłem coś istotnego uprzejmie proszę o pytania…

 

Kolejny wpis Małpy w klatce (Jordania, ale może wydarzyć się gdzie indziej)

 

Przewodnik Shlomo Leshnovolsky zaprasza na pustynię Negev

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1603227729871115&id=100005517097763

 

2 komentarze do “Najciekawsze jest zawsze przed nami cz. 9

  1. Skorzystalam dwukrotnie z opcji bez spłukiwania, swietna skóra… ta podróz z Panem w styczniu 2014 roku to najwazniejsza podróż mojego życia. Pozdrawiam serdecznie i polecam kazdemu

    1. Doceniamy podróżowanie na życzenie kiedy taką możliwość utraciliśmy. Zupełnie jak ze zdrowiem.

      Dziękuję Pani Izo, pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia na szlaku!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *