Najciekawsze jest zawsze przed nami cz. 8

INSTRUKCJA OBSŁUGI MORZA MARTWEGO

 

Morze Martwe to obok Jerozolimy największa atrakcja turystyczna Izraela. Nawet zimą woda ma temperaturę ok. 20 st. C, czyli więcej niż latem w Bałtyku. Miejscowi do takiej wody brrr! nie wejdą, ale wszystkie morsy z północy, proszę bardzo.

Ktoś powiedział, że M. Martwe to najbardziej słona zupa świata. Jeżeli chcesz się przekonać o tym osobiście to weź na język jedną kroplę i natychmiast ją wypluj. Jest gorzka i wstrętna. Oczywiście ta woda absolutnie nie nadaje się do picia, grożąc wręcz poparzeniem trzewi w razie zachłyśnięcia się.

 

Nie można utonąć, ale można się utopić

W Morzu Martwym nie sposób utonąć, to znaczy pójść na dno. Wyporność wody, której średnie zasolenie wynosi 33 procent – wobec 36 w Morzu Śródziemnym i 7 w Bałtyku, ale …promili! – sprawia, że się na niej po prostu leży. Starożytni Rzymianie nie wierzyli, że to jest możliwe. Żeby sprawdzić wiązali jeńcom ręce i nogi i wrzucali na głęboką wodę. Umiał pływać, nie umiał, nie miało znaczenia –

dyndał na powierzchni jak korek

i jeszcze mógł poczytać gazetę.

Ale – UWAGA! – w Morzu Martwym można się utopić. Jest takie powiedzenie „utopić w łyżce wody”: człowiek topi się wtedy, kiedy nabiera wody w płuca i nie może oddychać.

Dlatego pod żadnym pozorem nie można chlapać ani na siebie, ani na innych. Kilka razy zdarzyło się, że ktoś leży na wodzie jak inni, ale jakoś długo, bez ruchu. Ktoś inny podpływa i okazuje się, że ten znieruchomiały nie żyje bo nie oddycha.

Aby uniknąć zachłyśnięcia należy wystrzegać się wszelkich gwałtownych ruchów. Najbezpieczniejszą, powszechnie zalecaną pozycją jest spokojne leżenie na plecach. Dla większego poczucia bezpieczeństwa splecione ręce można podłożyć pod głowę albo pod kolana. Kołyszemy się wtedy wygodnie niczym w kołysce.

Położenie się na plecach jest bardzo proste – wystarczy odchylenie do tyłu. Ale żeby wrócić do pionu należy spokojnie wykonać kilka zbalansowanych ruchów: unieść lekko głowę, rozłożyć ręce na boki, a nogi podkurczyć pod siebie i opuścić w dół. To jest ten moment kiedy o zachłyśnięcie najłatwiej.

Jeżeli już wróciłeś do pionu to możesz teraz …iść do przodu. Nie po dnie bo to każdy potrafi, nie po wodzie – to zdarzyło się tylko raz i to na innym zbiorniku wodnym, ale …w wodzie. Oczywiście na tyle głębokiej, że nie sięgasz stopami dna. Jesteś zanurzony po piersi, rozkładasz ręce na boki i idziesz jakbyś pedałował na rowerze. Tylko nie za daleko bo środkiem morza biegnie izraelsko-jordańska granica państwowa.

Kiedy wieje silny wiatr

i jest wysoka fala

można do wody wejść, ale nie można się kąpać. Taka sytuacja ma miejsce tylko kilka dni w roku.

 

Nie chlapać na siebie ani na innych

Ta woda bardzo szczypie w oczy. Dlatego pod żadnym pozorem nie można chlapać na siebie ani na innych. Jeżeli jednakże już tak się zdarzy to nie można otrzeć ich dłońmi, które też są …mokre. Trzeba wtedy szybko, ale spokojnie wydostać się na brzeg, co na kąpieliskach w północnej części po stronie izraelskiej – np. w Qalyi albo Neve Midbar – nie jest wcale proste, albowiem na dnie przy brzegu zalega błoto, oczywiście śliskie.

Im gwałtowniej starasz się wydostać na brzeg tym częściej padasz jak długi. Są miejsca gdzie noga wpada w błoto prawie po pachwinę – nogę ostatecznie wyciągniesz, ale klapka już nie. Bo nad wodę przychodzimy w klapkach i zostawiamy je na brzegu. Obuty w klapki możesz już podbiec do zwykłej, pitnej wody, którą pozostawiłeś w butelce razem z rzeczami przyniesionymi po przebraniu się albo pod niedaleki prysznic z ciepłą, słodką wodą.

Latem klapki są absolutnie niezbędne. Temperatura powietrza sięga 50 st. C. (Mój osobisty rekord to 48 st. pod koniec lipca, bodajże 2017 r.). Po gorącym jak patelnia żwirku udającym plażę boso nie przejdziesz. Upał nie doskwiera pod warunkiem, że nie przebywasz zbyt długo na otwartym słońcu i masz nakrycie głowy. Temperatura wody dochodzi do 40 st. C.

Jeszcze lepsze od klapek są tzw. rafówki, które uchronią cię ponadto przed skaleczeniem o ostre bryły soli, zalegające gdzieniegdzie na dnie i niewidoczne w mętnej od błota wodzie. Dlatego nie szukasz własnych ścieżek, tylko niczym Kargul za Pawlakiem na zaminowanym polu idziesz za tymi, którzy już przeszli.

Najlepszy sposób na poradzenie sobie ze zdradliwym błotem jest taki: wchodzisz do wody dwa-trzy kroki aby tylko woda sięgała ci powyżej kostek, odwracasz się przodem do brzegu i robisz klap na pupę.  Następnie wpełzasz do wody tyłem niczym rak odpychając się dłońmi od dna. W ten sam sposób ewakuujesz się z powrotem.

Na kąpieliskach w cenie biletu masz do dyspozycji przebieralnie, toalety, prysznice, plastikowe niewygodne leżaki i zbawienne parasole. Zakupy zrobisz na stoiskach z artykułami plażowymi i w sklepach z kosmetykami wyprodukowanymi z surowców pozyskanych z Morza Martwego. Posilisz się i napijesz w barze albo restauracji.

cdn

 

Przewodnik zaprasza na Pustynię Judzką, gdzie potok Darga zmierza do Morza Martwego

https://www.facebook.com/shlomo.leshnovolsky/posts/1530869827106906

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *